obudziłem się ze strasznym bólem głowy pewnie dlatego że ktoś mnie w nią uderzył.
byłem najprawdopodobniej w jakiejś chacie znajdującej się w środku lasu.Skąd wiem ???
Oczywiście uderzenie w głowę spowodowało to że zemdlałem.Ale gdy mnie zaciągano do lasu budziłem się i miałem jakieś przebłyski.siedziałem w ciemnym pokoju mając nadzieję że wydostanie się stąd wydostane i odnajde moich przyjaciół. W tym momencie żałowałem ze wyjechał na ten koncert w końcu to ja namówiłem ich na ten koncert. To wszystko była moja wina.
Cały czas miałem wrażenie że podejmuje złe decyzję przecież wejście do dosłownie pustego pociągu, wyjście w środek lasu to wszystko zależało odemnie. Ale muszę coś wykombinować nie mogę pozwolić żeby całe życie Petera i Rox skończyło się tylko dlatego ze podjąłem złe decyzję.
W tych ciemnościach widziałem tylko stół który był przedemna. Coś się na nim świeciło miałem nadzieję że to nóż wkoncu musiałem przeciąć czymś liny którymi związano mi ręce i nogi. Doczołgałem się do stołu. Oparłem się o ścianę i wstałem. Na stole rzeczywiście był nóż. Przecialem liny wziąłem nóż w ręce i zapaliłem małą lampkę wiszącą na suficie. Pokój był bardzo mały i właściwie nic.w.nim nie było. Tylko dlaczego ktoś mnie związał i zostawił nóż na widoku. Ale w tym moment to mnie interesowało najmniej. Musiałem jak najszybciej się wydostać. W pokoju były dwie pary drzwi. I znowu musiałem zdecydować które drzwi otworzyć i co się za nimi kryje może tam być osoba która.mnie tu zaciągnela lub Peter i Rox. Podjąłem szybką decyzję i otworzyłem drzwi po mojej prawej. Prowadziły one na.podwórze czyli że za drugimi muszą być.Peter i Rox. Nie uciekalem ponieważ wiedziałem ze Peter by po mnie wrócił. Chodź nie wiedziałem co by zrobiła Rox.znałem ją bardzo dobrze ale zarazem wogole była zamknięta w sobie na co z Peterem nie zwracaliśmy zbytniej uwagi. Ale i tak musiałem coś zrobić mogłem biec przez las i szukać pomocy choć.nie wiem co by stało się z nimi w czasie.gdy ja szukał bym pomocy. Wziąłem więc w rękę nóż i otworzyłem drugie drzwi. Nagle mocne uderzenie znowu w głowę.powaliło.mnie na ziemię
Naszczescie nie zemdlałem a osobą która mnie.uderzyła okazał się Peter. Zaczął mnie przepraszać ale nie była.na to pora. Od razu zacząłem się pytać gdzie Rox. Peter odrazu zaczął mówić:
-Gdy się przebudzilem Leżała obok mnie nigdzie nie widzieliśmy ciebie.byliśmy przerażeni. Wtedy Rox przecieła liny o śrubę wystającą z podłogi i wybiegła z tej chaty prosto w las zostawiając mnie tu związanego. Wyjalem ręce Z pomiędzy lin i wstałem chciałem.cie gdzieś tu znaleźć ale nagle usłyszałem kogoś w pokoju z którego właśnie wybiegłeś.
- Ta czołgałem się po nóż żeby jakoś się uwolnić
- Nóż?? Jaki zloczynca zostawia nóż w pobliżu osoby z którą chce coś zrobić
- Jakiś kiepski ale to tym lepiej dla.nas.
W tym czasie w drzwiach. Stanęła jakaś osoba był nią....